Zawód: Adwokat. Rzeczywistość a seriale.

Zawód: Adwokat. Rzeczywistość a seriale.

Głównym celem seriali, również tych o prawnikach, jest dostarczenie widzom rozrywki. Nie są one filmami dokumentalnymi ani reportażami, nie muszą więc opierać się na faktach. Warto jednak pamiętać, żeby nie budować na ich podstawie wyobrażenia o pracy adwokata. Poniższy  tekst weryfikuje kilka przykładowych scen z seriali pod kątem praktyki w ramach tzw. konfrontacji z rzeczywistością (reality check).

Adwokat śledczy

Scena z serialu: Adwokat obserwuje w samochodzie podejrzanego i potencjalnych świadków, później za nimi jedzie, na miejscu rozpytuje jeszcze właścicieli sklepów i sąsiadów, a na dodatek wieczorem udaje się do jednego ze świadków, żeby z nim porozmawiać o tym, co powinien powiedzieć na rozprawie.

Rzeczywistość: Adwokat nie prowadzi ani dochodzenia ani śledztwa, nie jest detektywem i nie powinien mówić świadkom, jak powinni zeznawać, ponieważ mają oni być obiektywni i mówić jedynie to, co wiedzą i pamiętają; w przeciwnym wypadku naraża się na odpowiedzialność – zarówno dyscyplinarną, jak i potencjalnie karną oraz cywilną.

Adwokat jest specjalistą z zakresu prawa. Nie zastępuje takich służb jak Policja, czy prokuratura. Nie jest też prywatnym detektywem. Adwokat nie ma prawa prowadzić pościgów, nagrywać innych osób, ani ich śledzić. Nie ma do tego ani odpowiednich uprawnień, ani przeszkolenia, ani umiejętności. Dodatkowo, nie bez powodu takie czynności prowadzą odpowiednie służby, które mogą np. używać broni i stosować środki przymusu bezpośredniego, ponieważ jest to po prostu niebezpieczne. Gdyby adwokat zdecydował się natomiast na prywatne rozmowy ze świadkami, naraża się na zarzut nakłaniania świadka do składania fałszywych zeznań (zob. np. sprawę https://www.gov.pl/web/prokuratura-krajowa/adwokat-i-radca-prawny-z-zarzutami-za-naklanianie-pokrzywdzonej-do-skladania-falszywych-zeznan). Oczywiście czym innym jest proste poinformowanie świadka o tym, czego dotyczy sprawa i zapytanie, czy jest gotowy złożyć swoje zeznania w sądzie.

Aplikant od zadań specjalnych

Scena z serialu: Adwokat wysyła swojego aplikanta, aby (niczym agent 007) obserwował innych oskarżonych podczas przekazywania nielegalnych towarów, w nocy, w lesie, niedaleko granicy oraz nagrywał ten proceder. Aplikant zostaje jednak zauważony, pojmany i uprowadzony (po czym zresztą ratuje go samodzielnie nie kto inny, jak adwokat).

Rzeczywistość: Aplikant adwokacki uczestniczy w szkoleniu pod opieką adwokata jako swojego patrona, który ponosi za niego odpowiedzialność. Adwokat ma nauczyć aplikanta wykonywania zawodu, ma też czuwać nad tym, aby aplikant przestrzegał odpowiednich zasad.

Żaden adwokat nie powinien narażać swojego aplikanta na niebezpieczeństwo, ani zmuszać do wykonywania czynności, których sam nie może albo boi się wykonać. Zasady odbywania aplikacji adwokackiej są uregulowane zarówno w ustawie – Prawo o adwokaturze, jak i w wewnętrznych regulaminach adwokatury (zob. tutaj: https://www.adwokatura.pl/regulaminy/aplikacja-adwokacka/). Z aplikantem podpisywana jest umowa, zgodna z obowiązującymi regulacjami. Aplikant adwokacki zobowiązany jest wyłącznie do takich działań, jakie przewidują zapisy umowy i ww. regulacji. Adwokat, który nakłaniałby aplikanta do innych czynności, naraża się na – co najmniej – odpowiedzialność dyscyplinarną.

Dowód „spod lady” i wygrana sprawa

Scena z serialu: Pani mecenas na ostatniej rozprawie wyciąga lekko wymięty dowód, macha nim w powietrzu, oznajmiając,  że ma dowód, który wszystko zmienia; następnie przedkłada sądowi, po czym zapada wirtualna kurtyna i sprawa jest wygrana.

Rzeczywistość: Wszystkie dowody w sprawie powinny być zgłoszone w taki sposób, żeby druga strona mogła się z nimi zapoznać i się do nich odnieść. Co więcej, można żądać np. badania autentyczności takiego dowodu albo obalić jego wiarygodność innymi dowodami, zwłaszcza, że im później przedstawimy dowód, tym więcej będzie wzbudzał wątpliwości.

Przedstawianie dowodów na końcowym etapie postępowania, w celu np. „zaskoczenia” przeciwnika, nie ma najmniejszego sensu. I tak dostanie on czas na ustosunkowanie się do tego dowodu. Poza tym, ograniczenia w tym zakresie przewidują również przepisy proceduralne. Sąd może uznać dowody za spóźnione lub zmierzające jedynie do przedłużenia postępowania i ich nie dopuścić. Sytuacje, w których dowód przedstawiany jest na koniec sprawy są więc wyjątkiem i dotyczą dowodów, których naprawdę nie można było uzyskać wcześniej.

Adwokat – krzykacz

Scena z serialu: Młoda pani mecenas wchodzi do pomieszczenia, gdzie mają toczyć się negocjacje ugodowe i od samych drzwi podniesionym głosem pokrzykuje na przeciwników tak, że idzie im w przysłowiowe pięty. Oczywiście, po tym błyskotliwym monologu, przeciwnicy na wszystko się zgadzają. Brakuje tylko, żeby bili  brawo.

Rzeczywistość: Podczas negocjacji ugodowych nikt nie jest zachwycony, gdy druga strona go nie szanuje i nie daje dość do słowa. Jedyne co można zyskać takim zachowaniem to (w najlepszym wypadku) irytację innych uczestników, a w najgorszym, zerwanie rozmów. To, co mamy do powiedzenia nie straci na mocy, jeśli zostanie powiedziane spokojnie i z uwzględnieniem prawa drugiej strony do wypowiedzi.

Jeśli chcemy się poszczycić pełnomocnikiem, który mówi więcej i głośniej od wszystkich, nie ma problemu. Wszystko zależy od preferencji i od tego, jaki rodzaj ekspresji nam odpowiada. Faktem jest jednak, że dla wygranej sprawy to nie ilość wypowiedzianych słów, ale siła argumentów ma decydujące znaczenie. Funkcjonuje nawet stereotyp adwokata jako papugi i nie ma w nim nic złego, zwłaszcza, że to zabawne i inteligentne zwierzęta. Gorzej, jeśli przekłada się to na oczekiwanie, by adwokat ze wszystkimi się przekrzykiwał i wykłócał. Adwokatów obowiązują zarówno zasady taktownego, wyważonego zachowania, jak i normy etyki zawodowej (zob. tutaj https://www.adwokatura.pl/etyka-adwokacka/ ). Gdyby nie stosowali się do tych zasad, narażają się na upomnienia i wyproszenie z sali sądowej. Jeśli adwokat kogokolwiek obraża czy pomawia, wystawia sobie wątpliwą wizytówkę, ponieważ za takie zachowanie grozi odpowiedzialność dyscyplinarna i prawna, co sam powinien najlepiej wiedzieć.  To, co pozornie wydaje się efektowne, nie musi być wcale skuteczne.

Artykuł powstał we współpracy z Kancelarią adwokatów Ireneusza Sachanbińskiego i Olgi Sachanbińskiej-Dobrzyńskiej – sprawdzony Adwokat Opole.

 

 

Agnieszka Nowicka

Agnieszka Nowicka

Jestem doświadczoną prawniczką specjalizującą się w prawie cywilnym i gospodarczym. Doradzam w sprawach związanych z umowami, nieruchomościami oraz sporami sądowymi, dzieląc się praktycznymi wskazówkami na łamach PortalPrawo.pl.

Artykuły: 45

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *